czwartek, 13 września 2012

Komunikacja miejska w stylu CCCP

Z pośród europejskich metropolii Londyn szczyci się najdłuższymi szynami, a Paryż największą ilością stacji i linii. Kijów ze swoimi 3 liniami obejmującymi 60 km i 46 stacji zdaje się niczym nie imponować.
W dodatku kijowskie metro to komunistyczny relikt pod każdym względem. Począwszy od architektury poszczególnych stacji, które można scharakteryzować jako socrealizm, przez obsługujący je personel po tablice informacyjne skończywszy. Na każdej stacji jest pełno policjantów, strażników metra, biletowym i innych kanarów. Na większości stacji znajdziemy biletomaty, za to tylko na kilku tablice informacyjną w języku angielskim. Nie to, że czepiam się o brak informacji: next train to …....., ale weź tu przeczytaj info cyrylicą. Problemem nie jest zrozumienie czegokolwiek – w końcu z Ukraińcami z bazaru zawsze się dogadywaliśmy – lecz w ogóle przeczytanie tego...


Idzie ku lepszemu.
Z uwagi na Euro-turystów, którzy w cyrylicy potrafią zazwyczaj rozszyfrować CCCP i powiedzieć zapożyczone z gangsterskich filmów do swidania, władze postanowiły zrobić info w alfabecie łacińskim. Niestety, zakładając, że kibice będą jeździć tylko między lotniskiem, centrum i stadionem łaskę tablic z informacjami w języku angielskim otrzymały tylko wybrane stacje. Za to personel, który po angielsku mówi tak dobrze jak ja po ukraińsku, czy rosyjsku – choć był po szkoleniu – dysponuje mapkami metra z napisami w cyrylicy i w alfabecie łacińskim. Ostatecznie to ratuje dupę. Jednak, gdyby komuś i to nie wystarczyło, żeby się odnaleźć w świecie post bizantyjskiej paleografii Cyryla i Metodego, to władzę zamontowały wi-fi na stacji Majdan Niezależności. 
Parafrazując słowa S. Tyma w „Misiu”: „najważniejsze, żeby te wady nie przysłoniły nam zalet”. Ewidentnie zaletą jest, że to najtańsze metro jakim w życiu jeździłem. 2 hrywny za przejazd z ewentualnymi przesiadkami to jakieś 0,75 – 0,80 PLN, na bank taniej niż barszcz, nawet ukraiński z uszkami czy bez. Do tego jest to jednocześnie cena za bilet do schronu atomowego. Myślą przewodnią sowieckich inżynierów – oprócz względów czysto komunikacyjnych – była trwająca w czasie budowy metra zimna wojna. Z tego powodu kijowskie metro jest najgłębiej zlokalizowanym na świecie.



Do najgłębiej położonej stacji Arsenalna – 102 metry pod ziemią – trzeba jechać 5 minut ruchomymi schodami, ich długość jest ciężka do ogarnięcia wzrokiem, polecam usiąść na stopniu – warto odpocząć te 5 minut. Bez obaw nikt nas nie zdepcze, to nie zachód, tu się ludzie tak nie śpieszą.

1 komentarz: