czwartek, 14 marca 2013

Słowackie Tatry – po prostu lepsze

Dlaczego? Pomijając powierzchnie słowackich Tatr, długość szlaków i ilość tras zjazdowych, lepszą infrastrukturę, atrakcyjne ceny itp., to narzekać można tylko na to, że jest trochę dalej, choć niekoniecznie. Poprad – czyli słowacki odpowiednik Zakopanego, dorobił się już lotniska, autostrady i kolejki wąskotorowej dowożącej turystów i miejscowych na szlaki i trasy zjazdowe w Tatrzańskiej Łomnicy, Starym Smokowcu, czy Štrbské Plesie. 
Elektryczka na stanicy Stary Smokovec
trasy i cennik


Do tego sam Poprad prezentuje się o niebo lepiej niż Zakopane. Rynek miejski, knajpy i sympatyczne uliczki. Jedynym minusem są pozostałe po socjalistycznym dobrobycie bloki z wielkiej płyty. Na szczęście są na obrzeżach miasta i raczej nikt przyjezdny poza turystą mojego pokroju idącego po wino i kabanosy do Lidla tam nie trafi. 
centrum Popradu


Choć jeśli pomyślę to autostrada okazała się sporym utrudnieniem w łapaniu stopa. Przy próbie wyjechania z Popradu zwinęła nas policja za stopowanie na autostradzie. Na szczęście obyło się na pouczeniu i zawiezieniu nas kilka kilometrów dalej na stację benzynową, gdzie po chwili wsiedliśmy do tira z drewnem jadącego do fabryki celulozy w Ruzomberoku. A stamtąd to już z górki.
Stąd zabrała nas policja
ale za to przy takich widokach, na pierwszym planie Slavkovsky stit


Wracając do słowackich Tatr. Ceny. Trudno jest mi porównywać z Zakopanem, bo w ferie zimowe w polskiej zimowej stolicy nie byłem. Ale w szczycie sezonu zimowego, przy największym oblężeniu znalezienie pokoju z łazienką, TV i internetem Wi-Fi w cenie 13-15 euro za osobę od ręki wydaje mi się mało realne. Prawdę mówiąc, to jechałem do Starego Smokowca (jeszcze wyżej) z przeświadczeniem, że będzie ciężko coś znaleźć w „średnich” cenach. Nawet na miejscu bardzo życzliwa Pani z informacji turystycznej powiedziała, że tanio w sezonie to nic nie znajdziemy. A za ile da się najtaniej? Po wykonaniu kilku telefonów do schronisk i pensjonatów, przedział cen otwierał się od 13 euro za dobę. Niezbyt tanio jak dla mnie, ale biorąc pod uwagę, że to był szczyt sezonu (dzieci miały ferie) i w dodatku weekend, to 15 euro za wspomniany wyżej pokój potraktowałem z umiarkowanym optymizmem.

widok z okna na stację elektryczki  (na pierwszym zdjęciu widać to okno)
Co do kosztów wyciągów narciarskich, cen za bardzo nie pamiętam, ale można po europejsku kupić sobie skipass na wszystkie stoki, a nie tak jak u nas, na każdy osobno. Przynajmniej właśnie taka opinia utarła się o polskich stokach. 


Ania na środku Popradskiego Stawu
Chata Popradske Pleso, w tle Popradska Wieża



Minusy samych gór?

W Tatrach u południowych sąsiadów nie można wychodzić zimą w góry powyżej schronisk. Szkoda. Chociaż jak się w polskich wiadomościach ogląda wycieczki szkole pogrzebane przez lawinę, to może i dobrze, w każdym razie zdecydowanie rozsądnie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz